- Mamo? Coś się stało?- zapytałam niepewnie
- Klaudia... Klaudia miała wypadek...- powiedziała cicho
- Co?! Co się stało?!- moje oczy naszły łzami
- Jeździła na rolkach i... i... jakiś pijany chłopak uderzył w Nią samochodem- wyszlochała
Rozłączyłam się, szybko wstałam z łóżka i wyciągnęłam torbę, do której wrzucałam ciuchy.
- Ola co się stało?-spytał zdezorientowany chłopak
- Moja Klaudia miała wypadek musze tam być!- podbiegłam szybko do laptopa i sprawdziłam loty do Polski- Nathan zawieziesz mnie na lotnisko?
- Ola uspokój się- podszedł do mnie i przytulił- Może to nic poważnego
- Gdyby tak było mama by nie płakała. Zrobisz to dla mnie?
- Olaa...
- Nie to nie sama sobie poradzę- oderwałam się od niego, zarzuciłam torbę na ramię, wzięłam portfel i wybiegłam z pokoju. Wyciągnęłam telefon i od razu wybrałam numer:
- Cześć ciociu. Kiedy wracacie?
- Cześć Mała. Pojutrze, a co? coś się stało?
- Klaudia miała wypadek, musze lecieć do niej- powiedziałam przez łzy
- Ooo nie... Co się stało?
- Polskie drogi i pijani kierowcy coś Ci mówią?
- Co z Nią?
- Nie wiem. Ciociu gdzie mam zostawić klucze? zaraz musze być na lotnisku.
- Weź ze sobą. Leć Mała. Jak będziesz coś wiedziała to dzwoń. Trzymaj się. Pa
- Okej. Dziękuje Ciociu. Pa
Rozłączyłam się i wyszłam z mieszkania. Poczekałam cierpliwie, aż Nathan łaskawie wyjdzie i zamknęłam drzwi. Wrzuciłam do torebki klucze i telefon i ruszyłam w stronę postoju taksówek.
- Ola chodź zawiozę Cię- powiedział Nathan łapiąc mnie za rękę
- Nie dziękuje poradzę sobie...
- Ola, proszę Cię nie rób scen- mruknął pociągając mnie za rękę- Rozumiem, że Twoja siostra miała wypadek. Też bym tak zareagował gdyby to Jess miała wypadek,-patrzył mi w oczy- ale pierwsze co musisz zrobić to się uspokoić. To najważniejsze. Nie możesz podejmować zbyt pochopnych decyzji...
- Nathan czy Ty w ogóle słyszysz sam siebie?! Jakich pochopnych decyzji?!-wkurzyłam się
- Ola uspokój się proszę...
- Nie! Przepraszam Nath, ale moja siostra mnie potrzebuje i musze przy niej być, a nie siedzieć ponad 1200 km od niej z założonymi rękami! - wyrwałam rękę z jego objęć
- To Twoja decyzja- posmutniał
- Kochanie... Przepraszam...- wtuliłam się w niego- Kocham Cię i to bardzo, ale to moja siostra, muszę przy niej być
- Rozumiem Kochanie- pocałował mnie w czoło- Ja Ciebie też- uśmiechnął się- Chodź zawiozę Cię na lotnisko- złapał mnie za rękę i pobiegliśmy do samochodu. Po 30 minutach byliśmy na lotnisku. Wbiegłam szybko do budynku i podbiegłam do kas.
Jak to się mówi? a tak "Głupi to ma zawsze szczęście". Tak mam szczęści kupiłam ostatni bilet na ten Lot. Miałam jeszcze 15 minut do odprawy. Usiadłam na jednym z krzeseł i schowałam twarz w dłonie. Nathan kucnął naprzeciwko mnie:
- Kochanie?
- Hmm...?- wymruczałam w dłonie
- Spójrz na mnie- spojrzałam na jego twarz. Jego mina nie wyrażała żadnych uczuć
- Kocham Cię BabyNath- uśmiechnęłam się blado
- Właśnie to chciałem Ci powiedzieć- zaśmiał się- Kocham Cię Księżniczko- założył mi kosmyk włosów za ucho
- Nathan, obiecaj mi, że ten wyjazd nie zmieni nic pomiędzy Nami- znów poczułam kujące łzy
- Kochanie to nic nie zmieni. Ja dalej będę Cię kochał tak samo mocno jak teraz- przytulił mnie- ale Ty obiecaj mi, że w wolnym czasie, będziemy gadać na Skypie.
- Obiecuje- uśmiechnęłam się i pocałowałam go w usta.
Po paru minutach, które spędziliśmy na czułościach usłyszałam głos kobiety, która zapraszała do odpraw. Pożegnałam się z chłopakiem. Wzięłam torbę i poszłam w tamtym kierunku. Odprawa poszła szybko i po 5 minutach siedziałam już na miejscu. Włożyłam słuchawki i z moich oczu znów popłynęły łzy.
Nie chcę opuszczać Nathana... Ale nie chcę też zostawiać Klaudii. Obiecałam, że nigdy jej nie zostawię i obietnicy dotrzymam.
Po jakimś czasie mimowolnie usnęłam.
***
Wybiegłam z budynku Polskiego lotniska i przepychając się przez tłum wsiadłam do taksówki.
Podałam adres szpitala w którym leżała Klaudia i ruszyliśmy. Napisałam do Nathana sms'a że jestem już w Polsce i że go bardzo Kocham. No cóż będę tęsknić za Nim.
Gdy dojechaliśmy na miejsce, zapłaciłam, głośno westchnęłam i wysiadłam z auta.
Weszłam do budynku i podeszłam do recepcji:
- Dzień Dobry
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
- Chciałam się dowiedzieć gdzie leży moja siostra, miała wczoraj wypadek
- Nazwisko?
- Markowiak Klaudia
- Pierwsze piętro, OIOM
Podziękowałam i poszłam pod wskazane miejsce. Przeszłam przez szklane drzwi i zobaczyłam mamę:
- Mamo?
- Ola?!- spojrzała na mnie i rzuciła się na mnie- Co Ty tu robisz?
- Nie mogłam zostawić Klaudii- uśmiechnęłam się blado- Co z Nią?
- Jest w śpiączce, ma złamaną rękę i nogę.
- O nie...- usiadłam na plastikowym krześle i schowałam twarz w dłonie- Co to za Idiota?-spytałam
- Kto?
- No ten co ją potrącił, zabije go!
- No nie wiem czy będziesz chciała to zrobić....
- Czemu?- zapytałam zdziwiona
- Bo to był... Mikołaj...
- Mój Mikołaj?!
- Tak Twój przyjaciel- mama usiadła obok mnie i przytuliła- Cieszę się, że przyjechałaś
***(5 miesięcy później)***
Wstałam rano z myślą, że to dziś Klaudia się wybudzi. Ubrałam się w czarną bluzkę z długim rękawem, jeansy i kozaki, umalowałam i uczesałam.
Gotowa zeszłam na dół gdzie siedział Tata:
- Dzień Dobry- uśmiechnęłam się
- Witam moją małą córeczkę- uśmiechnął się do mnie i pogłaskał po brzuchy gdy podeszłam do stołu.- Jak się czujesz?
- Dobrze, tylko trochę robi mi się ciężko- zaśmiałam się i chwyciłam za kanapkę
- No nie dziwie się. A jak tam ten Twój?
- Tato mówiłam Ci, że on nie jest już mój. Po dwóch miesiącach, stwierdziliśmy, że związek na odległość nie ma sensu. Zwłaszcza, że ta odległość wynosi 1200 kilometrów- powiedziałam smutno
- Kochasz go jeszcze?- zapytał Tata uśmiechając się lekko
- Tak, Kocham, ale nie zmienia to faktu, że nie możemy być razem- spuściłam głowę, nie chciałam, żeby tata widział, że płacze- Pójdę już do Klaudii- cmoknęłam go w policzek, wzięłam kolejną kanapkę. Założyłam płaszcz, szalik i rękawiczki (w końcu to już listopad ^^) i wyszłam na zimne podwórko.
20 minut później byłam już w szpitalu. Weszłam do sali i wygoniłam mamę do domu. Ona siedzi tu każdego dnia. Chcę jej ulżyć i ją zastąpić, żeby mogła wypocząć, ale nie pozwala mi ze względu na mój stan.
Podeszłam do szafki, wzięłam szpatułkę na której zawinięty był wacik, który zamoczyłam w wodzie. Podeszłam do Klaudii i przetarłam jej usta. Chodziło o to by nawilżać jej usta, żeby nie popękały, bo rany na nich mogły by się nie wyleczyć.
Poprawiłam poduszkę Siostrze i usiadłam na krześle przy jej łóżku. Chwyciłam jej dłoń i pogłaskałam:
- Klaudia proszę. Obudź się- powiedziałam cicho mając nadzieję, że posłucha. Oparłam czoło o jej rękę i poczułam, że się poruszyła. Pomyślałam, że to odruch bezwarunkowy, ale myliłam się:
- Ola?- usłyszałam cichy, zachrypnięty głos. Głos mojej Klaudii. Uniosłam głowę i zobaczyłam, że patrzy na mnie! Ona się obudziła! Moje szczęście było nie do opisania. Od razu wstałam z krzesła i przytuliłam Siostrę.
- Klaudia nareszcie się wybudziłaś- popłakałam się ze szczęścia, odkleiłam się od niej i podałam jej szklankę wody, aby nawodniła gardło
- Jak długo spałam?-zapytała cicho
- 5 miesięcy- poprawiłam jej niesforny kosmyk włosów, który spadał jej na oczy- Pamiętasz co się stało?
- Nie do końca... Pamiętam tylko, że jeździłam z Magdą na rolkach i przeraźliwy ból...
- Mikołaj był pijany i walnął Cię samochodem. Mała nastraszyłaś nas okropnie.
- Cieszę się, że przyjechałaś... A Ty...?- spojrzała na mój brzuch
- Tak- odpowiedziałam głaszcząc się po Nim
- Z Kim?
- Z Twoim idolem.-uśmiechnęłam się słabo- Tego dnia gdy miałaś wypadek, chciałam Ci powiedzieć, że mam chłopaka i że jest Nim Nathan- uśmiechnęłam się
- O ja...
- Ale przyjechałam tu do Ciebie i siedziałam tu przez cały czas i zerwaliśmy...
- A on wie o dziecku?- zapytała patrząc mi w oczy
- Nie, nie wie. Dowiedziałam się, że jestem w ciąży dwa dni później.
- To czemu mu nie powiedziałaś?
- To by nic nie zmieniło- łzy ponownie ukuły mnie w powieki- Pójdę po lekarza- uścisnęłam jej dłoń i wyszłam z sali i udałam się do pokoju lekarzy...
****************************************************************************
Hej Słońca!
Jest 12 rozdział. Długo musiałyście czekać, ale następny będzie znacznie szybciej, obiecuję ^^
Ola w ciąży, nie spodziewałyście się tego, nie? :p
Mam nadzieję, że się spodoba ^^
Pozdrawiam KaMa <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz