Wyszliśmy z mieszkania i podeszliśmy do samochodu Nathana. Otworzył mi drzwi jak prawdziwy Gentelmen i zamknął je gdy już siedziałam w środku. Sam obszedł samochód i wsiadł. Prawie całą drogę przemilczeliśmy. Nie umieliśmy podjąć żadnego normalnego tematu. Po bliżej nieokreślonym mi czasie dojechaliśmy na miejsce. Chłopak otworzył mi drzwi:
- Przygotowana?- zapytał, uśmiechając się uroczo
- Na co?
- To jest Dom Wariatów, tu nie mieszkają normalni ludzie- zaśmiał się- oprócz mnie oczywiście- powiedział dumnie
- Ale Ty skromy jesteś- zaśmiałam się
spojrzał na mnie z uniesioną brwią- A co wątpisz w to?
- Oczywiście, że nie!- powiedziałam i cmoknęłam go w policzek
- No ja myśle!- zaśmiał się- Dobra chodź, wchodzimy- złapał mnie za rękę lekko ciągnąc za sobą. Weszliśmy do środka, a od samego początku było czuć dużo zapachów... Pewnie myślicie, że pięknie pachniało? Oooo nie! Pachniało spalenizną! -,-
- Chłopaki jesteśmy!- krzyknął Nath- Ola wejdź tam- pokazał palcem na duże pomieszczenie wgłębi domu.- Ja pójdę sprawdzić co tam się dzieje.
- Okej - uśmiechnęłam się i poszłam pod wskazane miejsce.
Usiadłam na jednej z białych kanap. Po chwili zaczęło mi się nudzić. Bawiłam się palcami, poprawiłam co chwile włosy, czy aby na pewno są perfekcyjne ułożone.
Czekałam i czekałam... aż w końcu przyszedł Nathan
- Przepraszam, te oszołomy spalili połowę kolacji- złapał się za głowę- ale spokojnie sytuacja opanowana, chodź przedstawię Cię reszcie- ponownie złapał mnie za rękę i ruszyłam za nim. Weszliśmy do dużego pokoju ze stołem do Bilardu i innymi grami, gdzie w rządku stało czterech chłopaków i dwie dziewczyny. Wszyscy powiedzieli z uśmiechem mi 'Cześć' oczywiście odpowiedziałam tym samym.
- A więc słuchajcie- zaczął Nathan- To jest Ola, o której wam już mówiłem- uśmiechnął się do mnie- To jest Tom- wskazał na bruneta, który mnie przytulił
- Miło Cię poznać- powiedział lekko zachrypniętym głosem
- Mi również- uśmiechałam się jak najładniej umiałam
- To jest Siva- przedstawiał dalej Nath. Tym razem wskazał na wysokiego mulata, z wyrazistymi kośćmi policzkowymi, który się słodko uśmiechał po czym zrobił to co Tom- To jest Max- wskazał na łysego chłopaka. kolejny przytulas- To jest Jay- wskazał na chłopaka z loczkami, który aż podniósł mnie do góry- A to jest Kelsey, dziewczyna Tom'a- wskazał na Blondynke, która uścisnęła moja dłoń- a to Naresha, dziewczyna Sivy- wskazał na ładną brunetkę, która mnie przytuliła:
- Miło Cię poznać, Nathan dużo o Tobie mówił- powiedziała, a chłopak zaczął się rumienić.
- Na prawdę? A mi właśnie o Was mało opowiadał- zaśmiałam się
- Dobra później sobie poplotkujecie-wtrącił Tom- Teraz dziewczęta- objął nas obie- chodźmy zjeść danie Kuchmistrza Nathana i Sivy i...
- I chodźmy się napić- podsumował Jay
- A ty jak zwykle o jednym tylko myślisz!
- No co? Ja lubie pić! Nie czepiaj się Nathan, bo powiem Oli, że...- chłopak szybko podszedł do Niego i zasłonił mu usta ręką- Dobra już nic... Idziemy?
- Chodźcie- powiedziała Naresha
Nathan uśmiechnął się do mnie i wyciągnął rękę w moją stronę. Chwyciłam ją i poszliśmy do jadalni. Weszliśmy ostatni ciągle trzymając się za ręce:
- To wy jesteście razem?- zapytał z podniesioną brwią Max
- Niee- powiedzieliśmy równo
- To dziwne.. Trzymacie się za ręce
- Oj daj im spokój Kelsey!- powiedział Jay i chwycił butelkę wina- Olu napijesz się wina?
- Chętnie- uśmiechnęłam się. Loczek polał mi wina i całej reszcie
- No to co? Wypijmy za nowo poznaną Ole- spojrzał się na mnie Tom- Niech się młodym ułoży- i spojrzenie na mnie i Nathana
- To za kogo wkońcu? - zapytała Kelsey
- To może za dzisiejsze spotkanie?- dodałam
- Ja się zgadzam! No to za spotkanie! Zdowie!- krzyknął Jay i wszyscy zrobili łyk z kieliszka.
Naresha zaczęła nakładać wszystkim zapiekankę którą przygotował 'Kuchmistrz Nathan' ^^
Było pyszne, nie powiem umie gotować :D
- Smakowało?
- To było pyszne. Masz talent!- uśmiechnęłam się
- A dziękuję
- Oooo Nathan zaplusował!- podsumował Tom a wszyscy zaczęli się śmiać
- Ale śmieszne- face palm Nathana
- Oj nie słuchaj ich- powiedziałam- zazdroszczą Ci i tyle
- Ale Cię podsumowała!- zaśmiała się Kelsey i przybiłyśmy piątkę
Siedzieliśmy tak w miłej atmosferze, śmiejąc się i gadając o głupotach ^^
Po pewnym czasie wino się skończyło i Jay poszedł po swój 'asortyment'. Przyniósł czystą wódkę.
Ja z Naresha i Nathanem podziękowaliśmy za ten trunek, nie mieliśmy ochoty na totalne upicie się, ponieważ już czuliśmy, że wino daje się we znaki.
Po ponad dwóch godzinach 4/5 The Wanted i Kelsey byli nieźle wstawieni.
- Ej chłopaki- zaczął upity Tom- musimy wymyśleć... jakieś imię dla- czknięcie- Oli, bo to trudne imię!
- No właśnie, w ogóle takie jakieś nie Brytyjskie- skomentował Max
- Bo ja nie jestem Brytyjką- dodałam
- Jak to?- ożywił się Seev
- No normalnie- powiedział znudzony Nath- przecież mówiłem Wam, że Ola jest Polką
- Aaa Polką no tak... To jakie pomysły?
- Hmm... Tom może Emmy?
- Niee, nie pasuje do niej
- To może... Elizabeth?
- Nie!
- Ann?
- Nie!
- Sara?
- Nie?
- Diana?
- Nie!
- Dominic?
- Nie?
- Dionne?
- Ugh... Dajcie spokój Oli! Ma bardzo ładne imię, a że musicie się go poprawnie wymawiać to już wasz problem!- zdenerwowała się Naresha- Wasz problem, że nie potraficie wypowiedzieć normalnie imienia składającego się z trzech liter! Jesteście porąbani!- krzyknęła i wstała od stołu- Przepraszam, ale ja już będę szła. Nie chce mi się siedzieć z tymi pijakami. Olu miło było Cię poznać i mam nadzieję, że się jeszcze nie raz spotkamy- podeszła do mnie i przytuliła- Papa
- Mi również było miło Cię poznać, pa
Gdy mulatka odeszła, zastała grobowa cisza, którą przerwałam:
- Przepraszam, ale ja też już będę się zbierać...
- Przez Nas? My przepraszamy, nie chcie...
- Nie Jay to nie przez Was- uśmiechnęłam się- po prostu moja ciocia będzie się martwiła. W sumie wiecie jestem tu od 4 dni, a mnie praktycznie w domu nie ma.
- Ale ja gadałem z Twoją ciocią. Zgodziła się, abyś u Nas nawet nocowała
- Kiedy z Nią rozmawiałeś Nath?
- Jak przyszedłem- uśmiechnął się- To jak zostaniesz?
- Nie wiem czy powinnam... Nie chce wam sprawiać problemu
- Ale to żaden problem!
- No dobrze.- uśmiechnęłam się
- Super! To może chodź pójdziemy może obejrzeć jakiś film, bo aż wstyd siedzieć z tymi pijakami
- My-Nie-jesteśmy- pij-kami- Każde słowo Toma przerywało czknięcie
- Nie wcale, tylko czkawka pijacka Wam się odzywa. Chodź idziemy.
Usiedliśmy z Nathanem w salonie i zaczęliśmy oglądać jakiś film.
W sumie to nie wiem o co w nim chodziło, bo cały czas gadaliśmy, w pewnym momencie poczułam się bardzo znużona i usnęłam na Nathanowskim ramieniu, którym mnie obejmował.
***
Obudziłam się rano, przez dotyk na moim policzku i cichy głos:
- Ola wstawaj...
-...
- Oluś wstawaj...
Dalej nic się nie odzywałam. Wtedy poczułam czyjeś ciepłe, usta na moich.
- Wiem, że już nie śpisz Słońce.- zaśmiał się Nath. Otworzyłam oczy i spojrzałam się na uśmiechniętą twarz chłopaka. Podniosłam się na rękach i uśmiechnęłam się.
- Dzień Dobry Śpiochu
- Dzień Dobry... Jak ja się tu znalazłam?
- Oglądaliśmy film Skarbie i usnęłaś, a ja Cię tu przyniosłem.
- Dziękuje Kochany jesteś- cmoknęłam go w policzek, a chłopak ujął moją twarz w dłonie i pocałował w usta. Nie przerywałam pocałunku, pomimo tego, że byłam bardzo zdziwiona jego czynu. Czy coś się wydarzyło o czym nie pamiętam? Kurde to dziwne...
Po oderwaniu się od siebie, spojrzeliśmy sobie w oczy:
- Jesteś głodna?
- Troszeczkę...
- No to chodź na śniadanie.
Już miałam się podnosić gdy... zauważyłam, że jestem w bieliźnie.
- Aaa... Wiesz może gdzie są moje ubrania?- zapytałam zmieszana
- Tak, leżą na fotelu
- A czy my...
- Nie- zaśmiał się- Naree Cię wczoraj rozebrała, żeby nie było, że wiesz, że ja Cię...
- Jak to? Przecież ona wyszła wcześniej.
- Tak, ale wróciła po torebkę i ją poprosiłem.
- Aha okej...
- To idziemy?
- A mogę się ubrać?
- Pewnie, ubieraj się
-...
-Mam wyjść?
- Jakbyś mógł...
- Okej- powiedział i cmoknął mnie w usta o.O i wyszedł.
Wstałam i ubrałam się w sukienkę i założyłam szpilki. Poprawiłam włosy i zeszłam na dół cały czas myśląc o Nathanie i jego dziwnym zachowaniu.
- Dzień Dobry- powiedziałam wchodząc do salonu, gdzie siedzieli wszyscy.
- Heej- powiedzieli równo Seev, Jay, Max i Tom
- Uuu kogoś chyba kacyk męczy- zaśmiałam się
- I to straszny!
- Nathan nie krzycz- upominiał go Jay
- Chodź Skarbie- znowu mnie pocałował o.O Co się dzieje?! Muszę z Nim pogadać, ale nie dziś:P - Zrobię Ci śniadanie.
- Okej.
- Ooo chyba coś się wczoraj wydarzyło... Jesteście już razem- zapytał Max, co olał Nathan, a ja spojrzałam na niego z miną 'I don't know' :P
Weszliśmy do kuchni i usiadłam na jednym z wysokich krzeseł i patrzyłam jak Kuchmistrz Nathan szykuje dla mnie śniadanie. Po chwili postawił przede mną talerz z jajecznicą
- Smacznego Księżniczko
- Dziękuję-uśmiechnęłam się i zaczęłam konsumować.
***************************************************************************
Siemson xD
Ale beznadziejny wyszedł -,-
Nie podoba mi się, ale obiecałam, że coś Wam wyskrobie przed moim wyjazdem, więc jestem :P
W sumie to lepiej wyglądało w mojej głowie -,- Ale no cóż grunt, że jest, bo teraz to nie wiem kiedy następny się pojawi :D
Wreszcie Wakacje! Czujecie to?! :D
Chciałabym Wam wszystkim życzyć udanych wakacji, radosnych, żebyście wreszcie odpoczęły i duuuużo miłości :p hahaha
Ja osobiście wyjeżdżam w Poniedziałek nad morze. Będę za Wami tęsknić :p
Oluś Słońce pamiętaj w przyszłym roku Madagaskar z 'tym ładnym' :p hahahahaha
Ty i te twoje pomysły! Lubię to! :D
Czekam na Twój przyjazd! :D
Lovciam Was <3
KaMa xD
Miśka Ty kłamco!!!
OdpowiedzUsuńMówiłaś, ze jest beznadziejny, a jest zaje*isty!!!
Coś ty wymyśliła? :P Czyżby Ola sę tak upiła, ze nie pamięta pewnego ważnego szczegółu? :P hahaha
Mam nadzieje, ze po powrocie od razu wstawisz kolejny bo jestem straaaaasznie ciekawa co dalej :P
No oczywiście Słońce :D Już sie szykuję na wakacje z "Tym Ładnym" hahahha :P
Już niedługo sie widzimy :P
Buziaki Lexy :**