piątek, 4 października 2013

Rozdział 16

Poprawiłam się na kanapie i spojrzałam na moją rodzinkę. Wszyscy patrzyli z otwartymi buziami na mój już widoczny brzuch. Uśmiechnęłam się do Matta i pokiwałam głową.
Chłopiec podszedł do mnie i cmoknął w policzek;
- Cześć Mały. Jestem Twoim wujkiem. Mam na imię Matt- powiedział do brzucha i pogłaskał po nim- Ola czy on mnie słyszy?
- Myślę, że tak- uśmiechnęłam się do Niego i zerknęłam na dalej zamurowaną rodzinkę. Wszyscy tępo patrzyli się na mój brzuch do którego gadał chłopiec.
- Co wy tacy zszokowani?- zaśmiałam się
- Ola Ty na... na prawdę... jesteś...
- Tak Ciociu jestem w ciąży, mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza- powiedziałam nie pewnie
- Oluś oczywiście, że nie. Cieszymy się! Prawda mamo?- przytuliła mnie Liz
- Prawda
Wujek z Ciocią pogratulowali mi, po czym pożegnali się i poszli do pracy.
Posiedziałam jeszcze z Liz do 22 i opowiedziałam jej wszystko jak to było z Nathanem i moją ciążą.
Zjadłam kolację i poszłam do pokoiku, który znów zajęłam.
Umyłam się, przebrałam w ciepłą piżamkę i położyłam się na łóżku i od razu usnęłam

                                                                    ***

Rano zostałam obudzona przez Matta. Ale nie była to pobudka jak kiedyś. Dziś przyszedł wszedł pod kołdrę i się przytulił. Uśmiechnęłam się i objęłam go ramieniem;
- Stęskniłem się Ola- wtulił się bardziej
- Ja za Tobą też pilocie- pocałowałam go w czubek głowy
Poleżeliśmy tak chwilę, ale musieliśmy wstać, bo wpadła do pokoju podjarana Elizabeth. Zeszłam na dół, tak jak mnie prosiła i zobaczyłam Toma.
- Cześć Mała- buziak na przywitanie musi być^^
- Hej, masz?
- Mam trzy- pomachał biletami
- Ooo Świetnie! Wezmę Elizabeth i Matta -spojrzał na mnie wyczekująco- to ta wariatka, która otworzyła Ci drzwi-zaśmiałam się- i jej młodszy brat
- No pewnie zapraszam-uśmiechnął się- Koncert jest za godzinę, także szykuj się Leniuchu
- Okej już biegnę- zaśmiałam się i poszłam powiadomić ich o tym, że wychodzimy za nie całą godzinę.
Matty cieszył się, że spędzi ze mną czas, a Liz... Liz prawie zemdlała na samą myśl o spotkaniu z chłopakami.
Poszłam do siebie do pokoiku i otworzyłam walizkę z której wyciągałam luźne ciuchy ciążowe.
Postawiłam na czarne rurki, Ciemno- brązowy luźny sweterek i czarne botki z ćwiekami.
Z tym zestawem poszłam do łazienki, gdzie zaczęłam moje przygotowania...

- Liz! Musimy już wychodzić, koncert już się zaczął!- krzyknęłam na nią ubrana już w kurtkę i buty razem z Mattem
- Już idę!- krzyknęła i zaczęła schodzić po schodach
- Ola, mama ją udusi jak się dowie, że ma na sobie odkryte buty- wyszeptał chłopiec
- Liz- zwróciłam się do Niej- Idź zmień buty, masz minutę.
- Nie pasują? Wiedziałam!
- Nie o to chodzi. Ja wiem, że chcesz się spodobać Jayowi, ale idź do mnie, w szafce na dolnej półce, znajdziesz lity, które będą pasować Ci do tego co masz na sobie- uśmiechnęła się, zdjęła buty i pobiegła na górę.
Wreszcie gotowa zeszła na dół i mogliśmy wyruszyć.
Mocno spóźnieni w końcu doszliśmy do hali. Weszliśmy do środka, gdzie głośno biła muzyka. Grali właśnie "Dagger".
Było mnóstwo dziewczyn. Stwierdziłyśmy, że nie będziemy się przeciskać przez tłumy i po koncercie udamy się za kulisy.
Koncert był wspaniały. Podziwialiśmy chłopaków, którzy wygłupiali się na scenie.
Na koniec przyszedł czas na " I found you". Moje serce zaczęło bić szybciej, gdy przypominałam sobie wizytę w studio i ten cudowny prezent, który dostałam od Nathana.
Chłopaki zaprosili na scenę fanki. Każdy z Nich wybrał sobie jedną z tłumu, a mi jakoś smutno się zrobiło widząc bruneta z jakąś laską, która się do Niego przymilała.
Byłam zazdrosna. I to cholernie.
Pod koniec piosenki stało się coś co bardzo mnie zabolało. Owa dziewczyna pocałowała go, a on się nie opierał. Nie mogąc na to patrzeć, odwróciłam się na pięcie i wyszłam z hali. Łzy zaczęły lecieć mi po policzkach. Czułam się w pewnym sensie zdradzona. Jeszcze tydzień temu mówił, że mnie Kocha... a teraz? A teraz całuje się z jakąś laską.
- Ola! Zaczekaj!- usłyszałam za sobą
- Matty- odwróciłam się do niego- Idź do Liz. Ja poczekam na Was w domu.
- Ola, ale ja bez Ciebie tam nie wrócę- przytulił się do mnie
- Matt- mówiłam przez łzy- Ja tam nie wrócę. Nie mogę.
- Czemu płaczesz?- zapytał z troską, nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Ukucnęłam i przytuliłam chłopca
- To jak chcesz to idź do Liz i powiedz jej, że idziemy do domu. Ona niech idzie i korzysta z VIP-a- wymusiłam uśmiech i odprowadziłam chłopca wzrokiem
Gdy wrócił poszliśmy do domu.
                                                          ~~~Nathan~~~
Skończyliśmy koncert i zeszliśmy ze sceny. Bardzo bolało mnie gardło po ostatniej solówce.
Poszliśmy do garderoby gdzie czekało Nas spotkanie z fankami.
Zdziwiłem się jak zobaczyłem kuzynkę mojej Oli;
- Liz?- spytałem, ale ona tylko spojrzała na mnie surowo i odwróciła się. Nie wiedziałem o co chodzi..
Pogadaliśmy z fankami, zrobiliśmy sobie zdjęcia, daliśmy autografy i mogliśmy wreszcie jechać do domu. Przez całą drogę Tom patrzył na mnie tak samo jak spojrzała na mnie Liz. Co ja takiego zrobiłem? Chodzi o ten pocałunek?
Przecież ja nic takiego nie zrobiłem. On nic dla mnie nie znaczył...
Ale Liz... Może powiedzieć o tym Oli. Kocham ją i za nią strasznie tęsknię.
Pomału zaczynał denerwować mnie ten dziwny wzrok, który cały czas na sobie czułem;
- Tom! Możesz przestać tak na mnie patrzeć?!- warknąłem. Od razu wszyscy na mnie spojrzeli. Chłopak nic nie odpowiedział i wysiadł z samochodu. Wyszedłem na końcu i od razu udałem się do swojego pokoju. Rzuciłem się na łóżko, chwyciłem telefon i skupiłem się na mojej tapecie. Moja Ola... Chce ją już z powrotem...
Drzwi otworzyły się z hukiem i wparował Tom
- Czy Ty musiałeś to zrobić?!- warknął
- Ale, że co?- zdziwiłem się
- Jeszcze Debila udajesz! Musiałeś ją pocałować?! Tak była ładna, ale nie całuj wszystkiego co się rusza!
- Tom przestań! To ona pocałowała mnie!
- Nie przestane! Podobno Kochasz Ole! Co już się odkochałeś?- zarzucił mi
- Kocham ją, wiesz o tym przecież!- wkurzyłem się
- To po co to zrobiłeś?!- znów krzyczał
- Ja jej nie pocałowałem! To ona mnie!
- Jesteś Kompletnym dupkiem wiesz? Gdybyś tylko wiedział, że...- zawiesił głos
- Że co?
wziął głęboki oddech i ze świstem wypuścił powietrz- Nie powinienem Ci tego mówić. Trudno najwyżej Ola mnie zabije...
- Ola?!- podniosłem się
- Tak. Ola jest w Londynie.- zaczął spokojnie- I chyba była na koncercie. Chyba widziała ten Twój całus...- westchnął
-Ola była i ja nic o tym nie wiem... Dlaczego?
- Dałem jej VIP-a, ale jej nie widziałem. Módl się, żeby jednak nie była- poklepał mnie po ramieniu i wyszedł.
Zerwałem się z łóżka, założyłem kurtkę, buty i wybiegłem z domu...

                                                           ~~~Ola~~~
Siedziałam z Mattem w jego pokoju i podziwialiśmy jego nową kolekcję samolotów. Pokazywał i opowiadał o Nich z zachwytem;
- Ola, a będziesz miała Syna?- zapytał
- Nie wiem- uśmiechnęłam się- a czemu pytasz?
- Bo jak będziesz miała syna to będę pokazywał mu moją kolekcje- wyszczerzył się, na co zachichotałam
- Jak będę miała córkę to też będziemy podziwiać Twoją piękną kolekcje Samolotów- poczochrałam go
- Dobrze, że już jesteś...- przytulił się do mojego brzucha.
- Ja też za Tobą tęskniłam.
Siedzieliśmy na podłodze w ciszy, gdy do pokoju weszła Ciocia
- Ola masz gościa- uśmiechnęła się ciepło
- Kogo?
- Chodź czeka na Ciebie. A Ty Matt dał byś już spokój Oli.
- Ale Ciociu on mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie- cmoknęłam ją w policzek i zeszłam na dół.
Stanęłam na ostatnim schodku i mnie zamurowało;
- Nathan? Co Ty tu...- nie zdążyłam dokończyć. Chłopak szybko przeszedł dzielącą Nas odległość i wpił się w moje usta...

************************************************************************************
Heej :D

Nawet nie wiecie jak mi się serduszko raduje jak widzę komentarze;)
Widząc tą małą, ale jakże miłą (ze względu na poprzednie) ilość komentarzy uśmiechnęłam się szeroko ;)
Aż mam ochotę pisać kolejny rozdział!
Dziękuje Wam Anonimiki ;*

Zaczęłam pisać już następny rozdział ;D
W takim tempie jak będziecie mnie motywować rozdziały będę dodawała codziennie ^^.

Dodaje ten rozdział przez mojego Pawełka. On siedzi teraz ze mną i gadał mi non stop
" No wstaw tego nexta, no wstaw" ;p
Więc podziękujcie mojemu Braciszkowi, bo gdyby nie on przytrzymałabym Was troszkę dłużej^^.

Jak myślicie jak zareaguje Ola? Odrzuci go, czy pogodzą się?
Jak zareaguje Nathan na wieść o tym, że będzie Tata?- Czekam na Wasze pomysły :)

Przy dobrych wiatrach i Waszych komentarzach Następny pojawi się w Niedzielę ^^.
Ale nie obiecuję :D

Pozdrawiam Ciepło, KaMa <3

3 komentarze:

  1. Mam nadzieję że Ola będzie z Nathem ... Oby była :-). Też jestem ciekawa jak zareaguje Nathan na wieść o ciąży Oli :-) Went twórczej życzę!!! :-*:-*:-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nathan ty debilu -_- oby Ola mu przebaczyła ::)
    I ten całus na koniec omomm*_*
    Więc z niecierpliwością czekam na nexta :>
    Pozdrowienia Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Część Kamciu! :D
    Nie komentowałam poprzednich, bo dopiero teraz nadrobiłam :D
    Nie było mnie tutaj trochę a już tyle się dzieje
    Ty wredoto jak mogłaś nie napisać, ze wstawiłaś coś? Coś..nie tego tak nie można nazwać. To jest świetne!
    Matko tak sie stęskniłam za Twoim blogiem, ze sobie tego nawet nie wyobrażasz :p
    Domyśla się, ze szybko pojawi sie kolejny genialny rozdział ;D

    No chyba będę musiała temu Twojemu Braciszkowi podziękować :D

    Liczę, ze mi też przybędzie choć trochę weny i coś uda sie napisać... ;p

    Szybko wstawiaj next'a bo juz nie mogę sie doczekać. I oczywiście napisz, ze wstawiłaś:)
    Kocham Lexy :*

    OdpowiedzUsuń