Oderwaliśmy się od siebie. Usiadłam na końcu łóżka, zasłoniłam usta ręką i spuściłam głowe z zażenowania;
- Cześć Pilocie- Nathan podszedł do chłopca i podał mu rękę
- Cześć- uścisnął jego dłoń- A Wy jesteście razem?- wypalił
- Chyba tak. To zależy od Oli- brunet podszedł do mnie i objął ramieniem.
- Mhm...- wymruczałam i wtuliłam się w jego tors
- To Nathan musze Ciebie zapytać...
- O co?- uniósł brew
- Mogę się poprzytulać do Oli?- zrobił słodkie oczka
- No nie wiem... Pomyśle..- odpowiedział, a ja uderzyłam go łokciem w bok- Ała, żartowałem! No pewnie, że możesz- zaśmiał się
- Fajnie- uśmiechnął się i podszedł wtulając się w mój brzuch.
- A Matty Ty nie musisz pytać go o zdanie.-pogłaskałam go po głowie- Po prostu przychodź i się przytulaj- uśmiechnęłam się
- No muszę korzystać póki nie zamieszkasz z Nathanem...
spojrzałam na chłopca z szeroko otwartymi oczami- Że... że co?- wydukałam, gdy ogarnęłam to co powiedział
- No przecież niedługo z Nim zamieszkasz. I nie będę mógł się przytulać do Ciebie, ani małego- westchnął, a mnie zamurowało
- Małego?- wypalił Nath, unosząc brwi
- No tak Mał...- zatkałam mu usta ręką
- Matty zostaw Nas na chwile samych, okej?- zapytałam nie zdejmując ręki z jego ust. Chłopiec pokiwał głową i posłusznie wyszedł. Podeszłam do drzwi, przekręciłam zamek by teraz już nie mieć nie proszonych gości ;)
Podeszłam niepewnie do łóżka i usiadłam na Nim.
Siedzieliśmy w ciszy. Czułam na sobie wzrok Nathana;
- Czy Ty chcesz mi coś powiedzieć?
- Mhm...
- O co chodziło z tym "Małym"?- uniósł brew, a ja spuściłam głowe
- Ale nie będziesz zły, ani nie wybiegniesz stąd zostawiając mnie z tym wszystkim samą?- powiedziałam nie patrząc na Niego
- Ola...
- Obiecaj!
- Dobrze obiecuję- uśmiechnął się i przysunął bliżej, obejmując mnie ramieniem- Więc?
- Nathan, bo ja jestem...Bo Ty będziesz...-jąkałam się
- No wysłów się wreszcie- zaśmiał się. Nie wiedziałam jak mu to powiedzieć...
Nie mogłam wypowiedzieć nic. Złapałam jego rękę,położyłam sobie na brzuchu i czekałam na jego reakcje. Myślałam, że coś zrozumie, ale spojrzał na mnie dziwnie ściągając brwi. Westchnęłam, zdjęłam jego rękę i podciągnęłam sweter pokazując mu brzuch. Patrzył tępo, raz na mój brzuch, raz na moją twarz;
- Powiesz coś?- zapytałam
- Jesteś w ciąży?- wstał patrząc mi w oczy
- Mhm..- złapałam go za rękę, ale on wyrwał ją
- Z kim?- wycedził przez zęby- Znam go?
- Nath uspokój się-ustałam przed Nim
- Nie. Robisz mi awantury o pocałunek z fanką, a sama przespałaś się z jakimś typkiem i zrobił Ci dziecko!
- Nathan!
- No co?! Powiesz mi kim on jest?!
- Tak, ten "typek" stoi właśnie przede mną!-wyrzuciłam z siebie, a chłopak się zamknął-Pamiętasz te Twoje "przeprosiny" 6 miesięcy temu?- pokiwał głową- No właśnie.
- Nie wierze Ci!-rzucił i wybiegł z pokoju zatrzaskując drzwi.
Zrobiło mi się przykro. Tak cholernie przykro!
Inaczej to sobie wyobrażałam. To moja wina. To wszystko moja wina....
Rzuciłam się na łóżko wybuchając płaczem...
~~~Liz~~~
Siedziałam na dole i słyszałam krzyki dochodzące z pokoju Kuzynki. Nagle huk drzwi, Nathan zbiegł po schodach i wybiegł z domu. Wstałam założyłam kurtkę i buty. Chwyciłam jego kurtkę i wybiegłam za Nim;
- Nathan!- krzyknęłam i pobiegłam za Nim.- Nathan!
- Co chcesz?!- wrzasnął i odwrócił się do mnie
- Co się stało?- oddychałam ciężko
- To, że Ola jest w ciąży, wiesz?! Ona mnie zdradziła!
- Powaliło Cię?! Ola nigdy by tego nie zrobiła! Ona Cię Kocha!
- Właśnie widzę, jak mnie Kocha- zaśmiał się nerwowo- Tak mnie Kocha, że przespała się z jakimś kolesiem!
- Nathan Ogarnij się!- wrzasnęłam- Ola Cię Kocha i nigdy by Cię nie zdradziła! Rozumiesz?! Nigdy! Jest w 6 miesiącu! Gdybyś był na tyle inteligentny to byś mógł obliczyć, że to było jeszcze przed jej wyjazdem z Londynu! Byłeś jej pierwszym i ostatnim chłopakiem! Ale nie, Ty jesteś tak głupi, że jej nie wierzysz!- rzuciłam w niego kurtką, odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w stronę domu.
Chłopak stał w miejscu i przetrawiał wszystko to co powiedziałam;
- Liz... zaczekaj- spokorniał
- Nie. Daj mi spokój. Daj spokój całej mojej rodzinie- mówiłam nie odwracając się do Niego- A zwłaszcza Oli. Ona sobie bez Ciebie poradzi. Pomożemy jej po porodzie.- warknęłam i ruszyłam dalej. Wołał coś jeszcze za mną, ale ignorowałam to. Chciałam jak najszybciej być przy Oli.
W końcu dotarłam do domu i od razu pobiegłam do pokoju dziewczyny. Zapukałam lekko w drzwi, ale nie usłyszałam odpowiedzi. Weszłam do środka i zobaczyłam ją leżącą na łóżku tyłem do drzwi. Podeszłam do Niej i usiadłam na skraju łóżka;
- Ola..- zaczęłam
- Liz zostaw mnie samą proszę- wyszlochała
- Ola ten Dupek nie jest wart Twoich łez. Będziesz miała śliczne dziecko, które wychowasz na porządnego człowieka, jestem tego pewna... Pomożemy Ci.
- Liz proszę- wtuliła twarz w poduszkę.
Westchnęłam i wstałam z łóżka. Spojrzałam na podłogę, gdzie leżał telefon dziewczyny;
- Ola Nathan dzwoni- powiedziałam podnosząc wibrujący telefon.
- Nie ma mnie. Dla nikogo- wymruczała w poduszkę. Odrzuciłam połączenie i położyłam telefon na szafeczce obok jej łóżka. Wyszłam z pokoju i poszłam do siebie.
Włączyłam szybko laptopa i od razu zadzwoniłam do Klaudii;
- Heej! Co tam?- powiedziała radośnie ukazując mi się na całym ekranie
- Cześć. Nie ciekawie...
- Co się stało?- spoważniała
- Nathan to dupek- na samą myśl o Nim ciśnienie mojej krwi się podniosło
- A możesz jaśniej?- uniosła brwi
- Byliśmy z Olą dzisiaj na koncercie. Widziała jak się całował z fanką. Potem on przyszedł tutaj do Nas. Pogodzili się. Wszystko było okay póki nie zaczęli wrzeszczeć na siebie.
- Czemu na siebie wrzeszczeli?
- Ola powiedziała mu o dziecku, a on oskarżył ją o zdradę- powiedziałam na jednym wdechu
- Co za palant!-wrzasnęła- Jak się trzyma?
- Nie najlepiej. Płacze i nie chce z nikim gadać.
- Dobra. Zobaczę co da się zrobić. Pilnuj, żeby nie zrobiła czegoś głupiego. Ja postaram się coś zrobić. Pa
- Okay, pa- rozłączyła się
Musiałam tylko czekać jak to wszystko się rozwinie...
*************************************************************************************
No Hey moje drogie :D
OMG! Jest już ponad 1800 wyświetleń! O.o Dziękuję wszystkim zaglądającym! :D
Rozdział pisany na szybko, ale w miarę zrealizowałam mój pomysł ;)
Nie wyszedł najlepiej, ale liczę na wasze komentarze, a w niedziele ewentualnie w poniedziałek pojawi się następny! :D
Dziękuję Komentującym, bardzo, bardzo, bardzo. Z całego serducha! :D
Zaraz się biorę za następny;)
Postaram się, aby był lepszy i dłuższy od tego ;D
Jak myślicie co teraz będzie się działo? ;) - czekam na wasze pomysły ;D
Mam jeszcze jedną sprawę ;)
W ankiecie, oznaczyło się 7 osób, a komentują tylko Dwie ;)
Niech każdy zostawi po sobie jakiś znak w postaci komentarza. Na prawdę nawet emotikonka mnie ucieszy :D
Trzymajcie się i do następnego!
Buziaki KaMa :D
Co za dupek -_-
OdpowiedzUsuńnie wierzę normalnie...
Czekam na kolejny :)
Nie no ... Sykes jak palant się zachowuje ... Czekam na nexciorka :-):-)
OdpowiedzUsuń