środa, 30 października 2013

Rozdział 22

                                                     ~~~Ola~~~
 Cały wieczór przesiedziałam z Ciocią i Mattem. Jednak około godziny 21 zmęczenie wzięło górę, więc życzyłam wszystkim dobrej nocy i udałam się do mojego pokoiku.
Weszłam do środka, zapaliłam światło i podeszłam do okna, po czym uchyliłam je.
Wzięłam z szafki piżamę i już miałam wychodzić z pokoju do łazienki, gdy usłyszałam jakiś znajomy dźwięk. Nie mogłam konkretnie określić skąd pochodził owy dźwięk więc zamknęłam drzwi;
- I found you in my darkest hour
I found you in the pouring rain
I found you when I was on my knees

Podeszłam nie pewnie do okna i otworzyłam je na oścież. Wyjrzałam na podwórko i serce zaczęło mi bić szybciej. Na dole stał Nathan. Śpiewał "I Found You", a w ręku trzymał bukiet róż.

-And your light brought me back again
Found you in a river of pure emotion
I found you, my only truth
I found you and the music played
I was lost, till I found you, you, you
Till I found you, you, you

Gdy skończył spojrzał na mnie. Patrzyłam na niego tępo i nie wiedziałam co mam zrobić;
- Ola proszę Wybacz mi ! Kocham Cię ! - wykrzyczał, a mnie coś zabolało.
Nie mogłam zapomnieć o tym o co mnie oskarżył. Fakt Kochałam go i Kocham w dalszym ciągu, ale ja tak nie potrafię. Nie umiem.
Poczułam, że łzy napływają mi do oczu. Przygryzłam wargę i poczułam spływające po moich policzkach łzy;
- Nathan ja... ja nie potrafię... Przepraszam...- powiedziałam i zamknęłam okno.
Zapłakana położyłam się na łóżko. Czułam się bezradna. Nie potrafiłam opanować płaczu, bardzo mnie to bolało. A miałam być twarda...
Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi;
- Zostawcie mnie samą- powiedziałam przez łzy, lecz ktoś dalej znęcał się nad drzwiami.
Podeszłam do nich i z impetem je otworzyłam. Już miałam coś powiedzieć, ale mnie zatkało. Stałam i patrzyłam na gościa, a po moich policzkach dalej spływały łzy;
- Duśka Skarbie, co Ty tu robisz?- rzuciłam się na szyję dziewczynie
- Wiesz doszły mnie słuchy, że pewien palant nie wierzy, że nosisz jego dziecko- uśmiechnęła się i przetarła mi mokre policzki- Siostra on nie jest wart Twoich łez.
- Wejdź- zaprosiłam ją do środka.
Weszła pomału opierając się na jednej kuli i usiadła na łóżko. Zamknęłam drzwi i usiadłam obok opierając się o wezgłowie.
- Powiedz mi jak to było wszystko od początku- odezwała się po chwili
- Co tu opowiadać?- mruknęłam- Najpierw widziałam go jak całuję się z fanką, potem jak mu powiedziałam, a raczej pokazałam, że jestem w ciąży- łzy znów zaczęły spływać po moich policzkach- To mi nie uwierzył i wyszedł, zostawiając mnie z tym wszystkim samą. A teraz stoi pod oknem-wskazałam na okno- i śpiewa piosenkę, którą napisał, dla mnie. I w ręce trzyma bukiet róż. Nie znoszę róż, ale jeszcze o tym nie wie.
- Stoi tam?
- Tak.- mruknęłam i wytarłam policzki.
- I Cię poznał?- zaśmiała się
- Czemu miałby mnie nie poznać?- uniosłam brwi
- No bo ja Cię nie poznałam, dopiero jak się na mnie rzuciłaś- uśmiechnęła się szeroko, dotykając moich włosów- Wyglądasz Ślicznie. Dawno nie widziałam Cię w ciemnych włosach.
- No coś musiałam w sobie zmienić... Postanowiłam sobie, że będę twarda, ale jestem głupia i nie potrafię, bo ja go Kocham. Tak cholernie go Kocham, a on musi ciągle podkładać mi kłody pod nogi- schowałam twarz w dłonie- Klaaudia- jęknęłam- co ja mam zrobić?
Dziewczyna nic nie odpowiedziała. Wstała i powoli wyszła z pokoju...

                                                    ~~~Klaudia~~~

Zeszłam pomału ze schodów, uśmiechając się ciepło do chłopca, który siedział w salonie.
- Matt?
- Tak?- podbiegł do mnie od razu- W czymś mogę pomóc?
- W sumie miałabym prośbę.-dotknęłam jego ramienia-Zaprowadzisz mnie pod okno pokoju Oli?zajrzał na mnie zdziwiony- Okay, chodź.
Założyliśmy kurtki i buty po czym wyszliśmy na mroźne podwórko. Chłopiec trzymał mnie za rękę prowadząc pomału w odpowiednie miejsce.
- Ola! Proszę! Wybacz mi! Kocham Cię!- usłyszałam głos Nathana w oddali
- Dobra Matt dziękuję- powiedziałam cicho do chłopca- Już sobie poradzę- uśmiechnęłam się i odprowadziłam chłopca wzrokiem. Gdy zniknął za rogiem domu, westchnęłam głośno i powoli ruszyłam w kierunku Nathana.
Zajrzałam za róg i zobaczyłam szatyna stojącego z ogromnym bukietem w ręce.
- Nathan- powiedziałam dosadnie, a jego szmaragdowe tęczówki spoczęły na mnie
- Znamy się?
- Nie. Ale podejrzewam, że słyszałeś o mnie. To ja jestem powodem, waszego rozstania. To przeze mnie Ola musiała wrócić na tyle miesięcy do Polski. Jestem Siostrą Oli- stanęłam odważnie na przeciw niego- Mam na imię Klaudia.
Chłopak patrzył na mnie uważnie, ale po chwili uśmiechnął się, podszedł do mnie i podał dłoń;
- Miło mi Cię poznać. Ola wiele o Tobie wspominała- uśmiech nie schodził mu z ust
- Tak ja również wiele o Tobie słyszałam.- powiedziałam ostro- Na przykład to, że jesteś Palantem wiesz? Jak mogłeś nie uwierzyć Oli, że nosi Twoje dziecko?!- wkurzyłam się
- To był impuls. Dla mnie to było nie możliwe- spuścił głowę- Zadziałałem zbyt pochopnie wiem. Ale przemyślałem to wszystko i jestem pewny swoich uczuć do Oli. Kocham ją i pokochałem to dziecko- spojrzał mi w oczy- Chcę naprawić ten błąd, ale nie wiem jak...
- Po pierwsze wyrzuć te kwiaty- spojrzał na mnie dziwnie- Moja siostra nienawidzi róż.- rzucił je na trawę.- A teraz chodź- chwyciłam jego dłoń i pociągnęłam za sobą.
Weszliśmy do mieszkania, gdzie ściągnęliśmy kurtki i buty.
Znów złapałam go za rękę i poprowadziłam na schody. Stanęliśmy przed drzwiami pokoju Oli;
- Poczekaj chwile- wyszeptałam i weszłam do pokoju.
Ola leżała na łóżku i patrzyła w sufit;
- Siostra jest jedno rozwiązanie- powiedziałam i wyjęłam klucz z zamka- Jak sami nie potraficie się pogodzić, to ja Wam pomogę
- Jak?
Nic nie odpowiedziałam tylko otworzyłam drzwi- Wejdź- zwróciłam się do chłopaka, który nie pewnie wszedł do pokoju
- Co on tu robi?!- krzyknęła zła po Polsku
- Jak już mówiłam, pomogę Wam- zaczęłam wychodzić z pokoju- I nie wypuszczę Was stąd póki miedzy Wami nie będzie zgody- powiedziałam i szybko zamknęłam drzwi na klucz;
- Klaudia otwórz te drzwi!- krzyknęła
- Nie ma takiej opcji! Wypuszczę Was dopiero jak się pogodzicie!- powiedziałam i z pełną satysfakcją zeszłam na dół. Zasiadłam na sofie pomiędzy kuzynem, a kuzynką;
- Co tam się działo?- zapytała Liz
- Trwa akcja "Zgoda"- zaśmiałam się
- Jak Ty to zrobiłaś?
- A wiesz... Ma się swoje sposoby..- pokazałam jej klucz, którym pomachałam
- Jesteś wielka!
- Tak, wiem- uśmiechnęłam się triumfalnie.


************************************************************************************
Hej :)

Witam Was po dość długiej przerwie :)

Przepraszam, że tak długo musiałyście czekać, ale brak weny i nawałnica nauki mnie przytłoczyła.
Co tu dużo mówić; Druga technikum to nie przelewki ;)

Dziękuję bardzo Rybce31632, która jako jedyna skomentowała poprzedni rozdział i to właśnie ten rozdział dedykuje jej :)
Dziękuję ;**

Następny rozdział postaram się napisać jeszcze w tym tygodniu jak dam radę :)

Pozdrawiam KaMa <3

3 komentarze:

  1. rybka31632
    Dziękuje za tę dydykację , ja też mam od groma nauki , 6 klasa to nie tak o , rozdział boski jak zawsze. Życze weny kochana :-*:-*:-*

    OdpowiedzUsuń
  2. No hej Słońce!
    Rozdział boki!
    Powiem Ci, że nieźle namieszałaś :P
    Ale i tak Cię Kocham.
    Już nie mogę się doczekać kolejnego, bo jestem ciekawa czy w końcu się pogodzą
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  3. rybka 31632
    Jak Cię spotkań to ci wdębie ja już tyle czekam a tu nic :( No ale ja już chce rozdział!!!!!!! A może zajrzysz do mnie na bloga ? To ja tobie adres podam youandmeforeverlovi.blogspot.com tylko proszę skomentuj jak zajrzysz , Lexy Ciebie też zapraszam tylko proszę o komentarze :)

    OdpowiedzUsuń